poniedziałek, 16 lipca 2012

O jeden raz za ...

Nie jestem jakąś młodą i beznadziejną osobą. Nie! No może, jestem dziecinna, ale to z racji na mój młody jeszcze wiek. No tak. te naście lat to mało w porównaniu do naszych babć. Ale co tam. Bynajmniej na to nigdy nie jest za wcześnie, ani też za późno. Co mam na myśli? Otóż blogowanie, bo ono od kilku dni góruje w mojej głowie. Zaczynam już po raz setny. Szukam nadal inspiracji, ale też stałej motywacji do tego, aby blogować przez dłuższy okres, nie tylko do tych kilku postów. Zwykle zaczynając, po kilku tysiącach godzin tracę silną wolę i porzucam to niczym niepotrzebną zabawkę. Nie planuję wcale pozostać jakąś sławną pisarką. Nie. Chcę tylko doszkolić mój własny warsztat, aby mieć potem w życiu lepiej. Zresztą swoją przyszłość i tak wiążę ( na razie tylko niestety w głowie ) z naukami ścisłymi, dla których kompletnie straciłam głowę. Ale o tym co lubię, a co chętnie bym porzuciła opowiem innym razem, bo to już całkiem inna bajka, taka na długie, zimne wieczory.